Śledź nas na:



Filozofia przyrody

KREACJONISTYCZNA INTERPRETACJA OSOBLIWOŚCI POCZĄTKOWEJ

Uwagi wprowadzające:

Problematyka czasowego początku wszechświata interesowała człowieka właściwie od zawsze. Zdawano sobie, bowiem sprawę, że uzasadnienie tezy o czasowym początku naszego wszechświata stanowi dobry argument za istnieniem Boga. Jeżeli bowiem nasz wszechświat miał swój czasowy początek rozumiany w ten sposób, że „przed" nim nie istniał żaden inny wszechświat, istniała tylko nicość. Podejmowano, więc próby uzasadnienia czasowego początku wszechświata. Kiedy okazało się, że filozofia nie jest w stanie przeprowadzić zasadnego argumentu za czasowym początkiem wszechświata, zwrócono się do nauk przyrodniczych, z nadzieją, że one będą w stanie dostarczyć takiej argumentacji. Nadzieja ta wynikała stąd, że istotnie nauki przyrodnicze wskazywały na istnienie czasowego początku naszego aktualnego wszechświata. Najbardziej wyraźne jest to widoczne na gruncie współczesnej kosmologii, która otwarcie wskazuje, że aktualnie nasz wszechświat rozpoczął swoją ekspansję i ewolucję od tzw. osobliwości początkowej. Nastąpił w efekcie, więc okres dyskusji, czy można osobliwość początkową interpretować jako moment stworzenia wszechświata przez Boga, a więc jako jego czasowy początek, od którego zaczął on swoją egzystencję. W odpowiedzi na to pytanie zarysowały się trzy stanowiska, mianowicie:

  1. kreacjonistyczne

  2. antykreacjonistyczne

  3. neutralne

Ad 1). Stanowisko to przyjmowało utożsamienie osobliwości początkowej z momentem kreacji świata przez Boga. Innymi słowy zwolennicy tego stanowiska uważali, że w osobliwości początkowej miał miejsce akt stwórczy wszechświata, czyli był to czasowy początek egzystencji świata. Głównymi przedstawicielami tego stanowiska byli znani kosmolodzy angielscy, którzy dużo wnieśli do współczesnej kosmologii, uważając równocześnie, że stanowi ona dobre potwierdzenie podstawowych dogmatów wiary chrześcijańskiej. Do kosmologów tych należeli: J. Jeams, E. Whittaker, E. J. Milne. Pewne skłonności do osobliwości początkowej przejawiał papież Pius XII. W swoim przemówieniu do członków Papieskiej Akademii Teologicznej wskazał na tego rodzaju możliwości, chociaż nie były wyraźnie podane racje takiej interpretacji. Z reguły zwolennicy tej interpretacji byli ludźmi wierzącymi i uważali, że istnienie osobliwości początkowej stanowi po prostu faktyczną realizację, zobrazowanie znanej prawdy filozoficznej i teologicznej o stworzeniu świata z nicości. Była to, więc interpretacja nie poparta żadnymi racjami naukowymi ani filozoficznymi, lecz jedynie zwykłego rodzaju analogia i z drugiej strony próba naukowego zobrazowania tego, o czym traktowała od wieków zarówno filozofia jak i teologia.

Ad 2). Stanowisko to miało wyraźnie światopoglądowe przesłanki. Jego zwolennicy to różnego rodzaju moniści materialistyczni lub naturaliści, którzy z racji światopoglądowych nie dopuszczali istnienia Boga. W konsekwencji nie mogą też przyjąć czasowego początku wszechświata, ba jak sami przyznają oznaczałoby to konieczność przyjęcia istnienia Boga, stąd ich zdecydowana opozycja przeciw osobliwości początkowej. Ponieważ jednak osobliwość ta pojawiła się gruncie kosmologii, a więc nauki empirycznej, więc nie można jej było w zwykły sposób zlekceważyć, potraktować jako coś mało istotne i możliwe do pominięcia. W takiej sytuacji zwolennicy stanowiska antykreacjonistycznego zaczęli szukać możliwości wyjścia z sytuacji i rozwiązania problemów. Zaczęto wskazywać na różne sposoby rozwiązania tej kwestii:

 

a). Najprostszą wydawało się w ogóle administracyjne zabronienie uprawiania kosmologii. Istotnie miało to miejsce w ZSRR w czasach dominacji komunizmu stalinowskiego. Oczywiście podejście takie nie mogło trwać długo, gdyż w sposób administracyjny nie można zarządzać rozwojem nauki.

b). Innym sposobem wyjścia z sytuacji były różnego rodzaju próby usunięcia osobliwości z modeli kosmologicznych, przy jednoczesnym uprawianiu kosmologii i rozwijaniu tych modeli, które w swoich dziejach takiej osobliwości nie zakładały. Opracowano kilka metod lub sposobów usuwania osobliwości. Do najważniejszych zalicza się:

- rezygnowanie z tzw. założeń symetrii - od czasów Einsteina upowszechnił się pogląd, że osobliwość początkowa jest następstwem zbyt rygorystycznych założeń o symetriach wszechświata. Wysunięto więc myśl, że jeżeli zrezygnuje się z założeń symetrii to będzie możliwe pozbycie się osobliwości początkowej w modelach kosmologicznych. Bardzo specjalistyczne prace w tym zakresie pokazały, że istotnie niektóre osobliwości, które pojawiają się w modelach nawet w przypadku ich znacznych braków w symetrii

c). Kolejnym sposobem usuwania osobliwości z modeli kosmologicznych było odwoływanie się do innych teorii grawitacji, a nie do ogólnej teorii względności w skonstruowaniu modeli z nadzieją, że w takich sytuacjach osobliwość początkowa się nie przejawi. Okazało się jednak, że były to złudne nadzieje.

d). Kolejnym sposobem rozwiązania problemu osobliwości początkowej było odwołanie się do modelu oscylującego. Jak wiadomo model taki dopuszcza osobliwości początkowe nie negując jednak czasowej nieskończoności wszechświata. Jest, więc z punktu widzenia filozofii materialistycznej bardzo wygodnym modelem niejako łączącym współczesną kosmologię z filozofią. Zasadniczym jednak mankamentem tego modelu jest brak wyraźnego potwierdzenia fizycznego. Współczesna fizyka nie zna bowiem mechanizmów fizycznych, które byłyby w stanie zadawalająco wyjaśnić zarówno proces przechodzenia z ekspansji do kontrakcji jak i proces przechodzenia z osobliwości końcowej do początkowej.

e). Oryginalne wyjście z sytuacji zaproponowali kosmolodzy radzieccy pod koniec lat 50 - tych, chcąc z jednej strony zaspokoić oczekiwania, dążenia filozofów marksistowskich, a z drugiej pozostawać w zgodzie z osiągnięciami współczesnej kosmologii. Propozycja ta polegała na tym, że filozofia zajmowałaby się wszechświatem czasowo i przestrzennie nieskończonym, natomiast kosmologia badała jedynie część tego wszechświata, w którym możliwe są obserwacje astronomiczne. Część tę nazwano metagalaktyką. W metagalaktyce tej mogły występować osobliwości początkowe jako początki lokalnych ekspansji wszechświata, natomiast nie odnosiły się one do wszechświata badanego przez filozofię.

f). W najnowszych czasach (koniec lat 80 - tych) zaproponowano jeszcze inne wyjście z sytuacji konfliktu osobliwości początkowej z tezą o czasowej nieskończoności wszechświata. S. Hawking i jego uczeń J. Hartle zaproponowali model wszechświata bez osobliwości początkowej. Zasadniczą cechą tego modelu był fakt, że został on skonstruowany nie w oparciu o nową teorię grawitacji, ale w oparciu o pewną unifikację teorii względności (OTW), czyli w oparciu o tzw. kwantową grawitację. Ponieważ w tej propozycji zwanej modelem Hawkinga - Hartla ma miejsce brak osobliwości początkowej więc Hawking zinterpretował go jako wszechświat bez czasowego początku. Brak natomiast takiego początku był okazją do dalszego wniosku, że wszechświat taki nie został stworzony, a więc Bóg nie był potrzebny do zaistnienia takiego wszechświata. W zaproponowanym przez Hawkinga toku rozumowania mamy kilka typowych błędów, polegających na przyjęciu nieuzasadnionych założeń, należą do nich:

  • autorzy modelu traktują go jako coś naukowo zasadnego, chociaż model ten nie ma żadnych potwierdzeń empirycznych, a w swoich rozważaniach teoretycznych dokonuje kilku matematycznych „przeskoków". Najważniejszym z nich jest zamiana współrzędnej czasu realnego na współrzędną czasu urojonego.

  • Hawking nie odpowiada na pytanie skąd wzięły się prawa fizyki, mimo, że uważa iż prawa te wyznaczają możliwości działania Boga.

  • Hawking pojmuje akt stwórczy jako dokonujący się w czasie, natomiast teologia katolicka pojmuje akt stwórczy jako zachodzący poza czasem.

 

W konsekwencji nie można zgodzić się z końcowym wnioskiem Hawkinga, że w jego modelu nie może zajść akt stwórczy.

Ad 3). Stanowisko neutralne w kwestii utożsamiania wielkiego wybuchu z momentem stworzenia świata przez Boga stwierdza, że takiego zabiegu utożsamienia tych dwóch praw nie wolno nam dokonać. Oznacza to, że dla przedstawicieli tego stanowiska czym innym jest prawda o osobliwości początkowej i wielkim wybuchem jako początku ekspansji i ewolucji aktualnego wszechświata, a czym innym jest prawda o stworzeniu świata z nicości. Ponieważ te dwie prawdy dotyczą zupełnie innych zagadnień, więc zwolennicy stanowiska neutralnego uważają iż nie należy tych dwóch prawd ze sobą utożsamiać tzn. twierdzić, że akt stwórczy świata został dokonany przez Boga w momencie wielkiego wybuchu.

RACJE:

Przedstawiciele tego stanowiska przytaczają dwa zasadnicze typy argumentacji za jego słusznością. Są to:

  1. argumentacja o charakterze metodologicznym

  2. argumentacja merytoryczna (przedmiotowa)

Ad 1). Istota tego argumentu sprowadza się do stwierdzenia, że między poszczególnymi płaszczyznami poznawczymi istnieje z punktu metodologicznego niemożliwość swobodnego przechodzenia. Innymi słowy pomiędzy wiedzą nauk szczegółowych, wiedzą filozoficzną i wiedza teologiczną istnieją nieprzekraczalne granice, spowodowane tym, że każda z tych płaszczyzn poznawczych odznacza się swoistym językiem (terminologią - aparaturą pojęciową), oraz sobie tylko właściwymi metodami poznawczymi, a także własnym przedmiotem poznania i celem poznania.

Ad 2). Podstawowe argumenty merytoryczne za niemożliwością utożsamiania wielkiego wybuchu z momentem stworzenia świata przez Boga sprowadzają się do dwóch aspektów. Od strony fizycznej wiadomo, że jedyna teoria zdolna do opisania wszechświata w małych rozmiarach to mechanika kwantowa. Mimo wysiłków do zbudowania kwantowej teorii grawitacji jak dotąd takiej teorii nie udało się stworzyć. Mechanika kwantowa natomiast może opisywać zachowania się cząstek elementarnych jedynie powyżej pewnej minimalnej wielkości. Jest to spowodowane m.in. funkcjonowaniem w ramach tej mechaniki tzw. zasady nieoznaczoności Heizenberga. Wszystko to oznacza, że współczesna fizyka a z nią również kosmologia nie są w stanie opisywać cząstek o dowolnie małych rozmiarach z dowolną dokładnością. Istnieją w tym względzie wyraźne granice wielkości cząstek poniżej, których mechanika kwantowa nie jest w stanie jednoznacznie i dokładnie opisać zachowanie się tych cząstek. W odniesieniu do opisu wszechświata oznacza to, że może on być opisywany jedynie do pewnej swojej minimalnej wielkości, nie mniejszej niż wielkość cząstek opisywanych przez mechanikę kwantową. Te minimalne wielkości wszechświata (przestrzenne i czasowe) są nazywane wielkościami Planchowskimi. Innymi słowy wspólczesna kosmologia odwołująca się do ogólnej teorii względności i mechaniki kwantowej w opisie świata napotyka na pewną granicę w tym opisie, poza którą nic o wszechświecie nie może powiedzieć. Mówi się wtedy o tzw. erze cchaosu, czyki naszej niewiedzy o stanie wszechświata. Tym bardziej kosmologia nie jest w stanie nic powiedzieć o samej osobliwości początkowej czyli wielkim wybuchu. Podobnie również kosmologia nie jest w stanie nic powiedzieć o tym czy przed osobliwością początkową był jakiś inny wszechświat, czy też tego wszechświata nie było. Wszystkie te kwestie wykraczają jak widać zdecydowanie poza poznawcze możliwości współczesnej kosmologii. Teologiczna natomiast prawda o stworzeniu świata z nicości wyraźnie rozstrzyga, że przed aktem stwórczym nie było żadnego innego wszechświata. Była po prostu nicość. Zatem jak widać współczesna kosmologia nie może wypowiadać się na temat aktu stwórczego, gdyż nie jest w stanie stwierdzić, że przed osobliwością początkową nie istniał żaden inny wszechświat.

Od strony natomiast matematycznej osobliwość początkową traktuje się jako brzeg czasu przestrzeni. Brzeg ten jest rozumiany jako istnienie pewnych punktów granicznych, poza które znana nam struktura czasoprzestrzeni nie może być ekstradowana. Po prostu istota punktów brzegowych, że oddzielają nam one to co jest czasoprzestrzenią od tego co tą czasoprzestrzenią nie jest. Przy takim rozumieniu punktów brzegowych czy jako obserwatorzy znajdujący się w czasoprzestrzeni nie dysponujemy żadnymi metodami matematycznymi, które pozwoliłyby nam na przekroczenie punktów brzegowych i rozstrzygnięcie co poza nimi istnieje. Możemy jedynie do brzegu czasoprzestrzeni dokonywać pewnego wnioskowania o naturze tych punktów, natomiast nie jesteśmy w stanie ich zobaczyć i powiedzieć co się poza tymi punktami znajduje. Taka natomiast wiedza jest potrzebna w przypadku stwierdzenia, że wszechświat został stworzony z nicości. Znów widzimy, że nawet od strony matematycznej kosmologia nie dysponuje żadnymi metodami do rozstrzygnięcia o tym co poza punktami brzegowymi się znajduje. Rozstrzygnięcie natomiast takie jest konieczne w przypadku tezy o stworzeniu świata z nicości. Biorąc pod uwagę wszystkie dotychczasowe ustalenia widzimy bardzo wyraźnie, że współczesna kosmologia przyrodnicza nie dysponuje żadnymi zasadami, argumentami za stwierdzeniem, że właśnie w osobliwości początkowej - wielkim wybuchu dokonał się akt stwórczy wszechświata. Nie ma więc podstaw merytorycznych co do utożsamienia tych dwóch różnych prawd - o wielkim wybuchu i o stworzeniu świata z nicości. Dla odróżnienia od siebie tych prawd i zapobieżenia ich utożsamienia wprowadzono dwa różne pojęcia początku: początek aktualny i początek absolutny.

Początek aktualny - oznacza początek wszechświata w jego aktualnej ekspansji i ewolucji. Jest to więc początek, o którym mówi kosmologia, początek, który nie rozstrzyga co było „przed" tym początkiem, czy był jakiś inny wszechświat, czy też go nie było.

Początek absolutny - stwierdza za istnienie wszechświata poprzez akt stwórczy. Oznacza to jednoznacznie, że przed tym początkiem nie istniał żaden inny wszechświat, lecz tylko nicość.

 



Zobacz także